wtorek, 30 września 2014

BUDY, KONIEC LATA





Wszystko wyrosło, po drodze przez Rafałówkę czerwone klony, a przy warszawskiej szosie żółte te amerykańskie jesiony, w lesie bardziej żółte brzozy i leszczyny, ale w sumie ciągle ciepłe lato, rzekotki ciągle też, jakby to nie jesień, po zimnych nocach słońce grzeje, nie było przymrozków, idziemy przez te wielkie pola po zdziczałe jabłka, przez zarastające nieużytki do domu Magdy N. Rysowałem te rysunki o innej porze roku, ale tak to wygląda właśnie teraz, możliwe, że dwadzieścia parę lat w tym miejscu o tej porze ma  jednak jakiś wpływ.




I obrazki, które te osoby robią w ramach zadania - narysujcie jak wyglądacie w tym miejscu - często wyglądają dla mnie trochę podobnie:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz