poniedziałek, 24 października 2011

ŚRODEK ŚWIATA






Jak na powyższych obrazkach, pionowa oś na otwartej przestrzeni wyznacza jakieś szczególne miejsce. Czasem można się wspinać na górę, czasem wystarczy spojrzeć. W im większej przestrzeni jest się zagubionym, tym bardziej to miejsce jest środkiem świata. Namalowałem uproszczoną konstrukcję triangulacyjną (poniżej) trochę właśnie z taką myślą: wybiera jedno miejsce z całej nieskończoności możliwych miejsc. Dlaczego właśnie to? Nie jest to ważne gdy się ją spotyka, przecież tu właśnie jest środek świata.


Świat dla człowieka który się przemieszcza jest inny: wspomnienia i zdjęcia z podróży zawsze ładne. Ciekawe jak to jest być tym człowiekiem, którego się spotyka w jego miejscu, w jego kulturze. Ciekawe jak zachować proporcje między myślą o nieskończonych możliwościach a jakimkolwiek konkretem. Tutaj poniżej zbliżona forma i - między innymi - znaczenie przydrożnego krzyża. Bolesne konkrety takiego właśnie, a nie innego miejsca, takiego właśnie życia wobec nieskończonych przestrzeni jeszcze w jakichś innych znaczeniach: tak samo gdy mowa o bolesnych konkretach wcielenia, jak i bolesnych konkretach takiej a nie innej tradycji. Przestrzeń i konkretne miejsce potrzebne są sobie na wzajem, a raczej mi, bo przecież nie da się żyć bez Środka Świata.






poniedziałek, 3 października 2011

DRZWI




We drzwiach, w bramie, chyba nie między jednym a drugim, tylko naraz w jednym i drugim, czy też raczej patrząc na jedno w drugim. Jak na ganku dwie przestrzenie na obrazie mogą się spotykać, przenikać, wzmacniać, dopełniać. Często staram się osiągnąć taki efekt dla specjalnego wrażenia jakie towarzyszy takiej granicy - syntezie.