środa, 20 czerwca 2012

DRÓB I CZŁOWIEK

.


 


Po pierwsze ptaki uciekają. Drób o tyle jest dziwny, że nie ucieka, i można by go malować, nawet z natury ale trzeba by się zdobyć na zrobienie z siebie głupka. Pierwszy z tych obrazków to przepiękne kaczki profesora Tarasewicza - przytransportowane na akademię specjalnie by je malować. Bardzo mi się podobały i skupiłem się na tym że ładnie wyglądają - wyszło jakieś malarstwo barokowe. Jestem zadowolony z efektu, ale to raczej nie do końca mój obraz, tylko obraz akademicki. Dalsze obrazki to wrażenia z różnych wycieczek: wrażenie jakie zostawia spotkana kura czy kogut. Ważny robi się kształt i miejsce. Łażą po podwórkach nie mniej egzotyczne potwory, choć nie trzeba wcale ich podziwiać. Świadczą o obecności człowieka, ale nie są ludźmi. Są jakimś żywiołem podwórkowym, któremu ze zdziwieniem można się jednak przyglądać. Są zupełnie zwyczajne i całkiem symboliczne. Te są moje.







Takie cechy zachowują dla mnie również te, które nie  łączą się z żadnym osobnym wspomnieniem, ale wspomnieniem bardziej uogólnionym.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz