ognisko mogą lubić malarze barokowi albo harcerze, ale nie tylko oni.
Po pierwsze - rozpalanie, dokładanie drewna, podtrzymywanie ognia, gotowanie. A jeśli drewno jest mokre albo trochę pada -trzeba jeszcze sprawniej. Czy to jest walka ze światem czy wywoływanie z niego ognia - chyba i to i to.
siedzenie przy ognisku - z jednej strony zatracanie się w ogniu, z drugiej ogień wydobywa tych, co patrzą.
Jak to pokazać, że oni na raz jakby jednak płoną, i jednocześnie żyją właśnie?
Jak się pali to tak pochłania, ale są różne momenty, albo gdy się pali w dzień, albo kiedy przygasa, albo kiedy odejść kawałek, albo chociażby czuje się i słyszy że wiatr wieje - że wiadomo że ono jest nietrwałe w wielkiej przestrzeni. A jednocześnie przecież jest środkiem świata.
Ale jeśli dwie przestrzenie, to dwa źródła światła, bo to trochę jest światło przeciw ciemności, ale chyba też w związku z nią. Albo, inaczej mówiąc - to po prostu nie jest nigdy całkowita ciemność. To jest człowiek przeciw światu, ale przecież właśnie cieszy się że jest na wakacjach, czy w ogóle - że jest taki świat. Albo tak, że to jest to samo światło, tylko na różne sposoby? Tak tu wyszło jakby było kwiatem, czy jakoś tak.
Chciałbym, żeby było wszystko razem. Tutaj jest tak: krajobraz bliski chyba takim instynktownym preferencjom człowieka, pagóry, woda, płaskie miejsce na obozowisko, jest osioł, i ognisko, i ludzie. Jak na wakacjach, jak jakieś cygańskie obozowisko widziane z pociągu, albo jak to obozowisko cygańskie które nas przygarnęło. Ale właśnie jednak trochę z pociągu to jest widziane. Chciałbym tak mieszkać wszędzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz