malowanie wielkiego krajobrazu na małej kartce: trochę zapisywanie wrażenia, nie chodzi tu o iluzję, tylko o kluczowe elementy, i też dlatego, że wobec przestrzeni płaskość i skala kartki ma większe znaczenie? Malowanie z natury jest bardziej walką z chęcią oddania wszystkich elementów i aspektów. Odruchowo mam tendencję, by najpierw dużo chodzić i patrzeć, a malować dopiero później. Wtedy to jest bardziej walka z wewnętrznymi schematami. Nie zwalczam ich jednak zbyt aktywnie, bo mam nadzieję, że powoli przenika tam to, co widziałem, a jednocześnie, że może pozbywam się elementów przypadkowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz