wtorek, 14 stycznia 2014

LAND ART, RYTM I ZMIANY KLIMATU

Uciążliwy brak zimy spowodował, że żyjemy w jakimś permanentnym listopadzie. Wiadomo, trudno powiedzieć czemu, każdy rok jest troszkę inny, jak coś zależy od tylu czynników, to trudno dokładnie  takie coś przewidzieć. Zimy, jak i inne zjawiska przyrodnicze, mają prawo i obowiązek być różne. W ciągu ostatnich 30 lat pamiętam jednak kilka takich paskudnych zim, które jak słyszałem wcześniej raczej się nie zdarzały, a to już wskazuje na jakąś zmianę. Od dziecka trzymam kciuki za zimę, tak utrudniającą skądinąd wielu ludziom życie. Fakt, że trudno ostatecznie wyjaśnić zmiany klimatu z braku kilku globów do eksperymentów, oraz że wszyscy wolimy nasmrodzić jak najwięcej bez oglądania się na skutki wcale mnie nie pociesza, i nie dostarcza dobrej odpowiedzi dla dzieci, czekających na śnieg.  W ramach przywoływania zimy - trochę zeszłorocznego dziecięcego land artu. Każda kreska wyszła też trochę inaczej. Interesuje mnie taki graficzny efekt powtarzalności i rytmu połączonego z różnorodnością, właściwy zjawiskom przyrodniczym.